co zrobić żeby nie płakać na ślubie

Co zrobić, żeby nie płakać podczas krojenia cebuli? Skutecznym sposobem na uniknięcie płaczu w czasie krojenia cebuli jest wcześniejsze schłodzenie tego warzywa. Przed siekaniem możemy włożyć ją na 30 minut do lodówki lub zamrażarki. Jeśli nie mamy tyle czasu, możemy spróbować schłodzić ją pod strumieniem zimnej wody. Zastanowić się, co zostawiam, a co wyrzucam na śmietnik. Co przyda mi się, żeby lepiej się czuć, a co mnie niszczy, ogranicza, zaśmieca emocjonalnie i zagraca moją wewnętrzną przestrzeń, nie dając nic w zamian. Warto przepracować krzywdę, zresetować pretensje i oczekiwania. Zamiast płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba sprzątnąć. Zaczynaliśmy od tego, co najmniej mnie interesowało, czyli od ryb. A kończyliśmy na tym, co lubiłam najbardziej, czyli na słoniu, a właściwie słonicy o imieniu Kinga. Kinga była atrakcją starego ogrodu w Poznaniu, kiedy jeszcze tak go nie nazywano, a o moim tacie nie mówiono jeszcze „mężczyzna”. Wesele przyjaciół, impreza rodzinna, komunie, chrzciny, eventy służbowe. Każda z tych okazji, pozwala na założenie eleganckiego granatowego garnituru z białą czy błękitną koszulą. Można „bawić się” dodatkami – założyć krawat lub nie, wybrać elegancką białą poszetkę, lub zdecydować się na kolorową, kontrastową. Słuchał naszych potrzeb i na nie odpowiadał. Na ślubie był „niewidoczny”, a wszystkie zdjęcia były takie, jak chcieliśmy, czyli „naturalne”, bez ustawek czy pozowania. Kamil to nie rzemieślnik, a fotograf z pasją i zaangażowaniem. Warunki na naszym ślubie były trudne: plener, mocne słońce. Zdjęcia są cudne. Gute Fragen Um Eine Frau Kennenlernen. Widok (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:02 ??? Co zrobić... by się nie popłakać ze wzruszenia... podczas mszy św... podczas pierwszego tańca.... to takie trudne powstrzymać się.... 0 0 (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:03 mam ten sam problem i mysle ze wiekszosc tak sie próbuje jakos juz nastawiać psychicznie do i tak sie ze dwie setki przed ??;)Nie przeprasam za bledy 0 0 ~Pomarańczka (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:10 no właśnie ... ja też jestem beksa... ale nie będę nic piła, ani nie będę brała żadnych tabletek......... nie wiem... chyba i tak będę płakać... 0 0 ~ble \ble (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:28 wypic sobie 100 przed 1 0 ~lisa (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:38 słyszłam ze dziewczyny to praktykuja na uspokojenie nerwow i rozluźnienie,ja nie cierpie wodki ale...nie ważama tego pomysłu za zły:)przecież nie chodzi zeby sie spic tylko rozluźnic i lepiej czuć:) 0 0 ~Pomarańczka (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:42 a potem jakaś miętówka, żeby ksiądz nie wyczuł ... hehe 0 1 ~Beti (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:03 A ja wam powiem, ze zdarzalo mi sie plakac nawet na Milionerach jak komus udalo sie wygrac, ale tak ze wzruszenia, nie ze zlosci hihi. Slubu balam sie bardzo, najbardziej kosciola i bylam pewna na 100%, ze bede ryczec jak czort, teraz wystarczy ze slysze Mendellsona i lezki mi sie kreca :). W dzien slubu niesamowita przemiana, wszystkie nerwy z przygotowan przedslubnych gdzies znikly, jak sie tylko obudzilam to wiedzialam, ze juz nic nie da sie zrobic i bedzie jak bedzie, a ma byc to najpiekniejszy dzien w moim zyciu i chocby sie palilo i walilo to mam sie nie przejmowac. Mimo wszystko kosciol byl najwiekszym stresem, bo ksiac wieczor przed slubem nam kazal przed nim trenowac przysiege, narzeczony przetrwal, a ja dostalam ataku smiechu, lez i wszystkiego razem i nie moglam z siebie nic wydusic, balam sie ze przed oltarzem tez mi sie to przydazy dlatego stres byl okropny. Nie wypilam kropli alkocholu, zadnych srodkow nic i bylam usmiechnieta, nie uronilam ani lezki, do podziekowan rodzicom, gdzie lezka poplynela, a juz bylam przygotowana w milion chusteczek :). Narzeczony znow ktory nigdy sie nie przejmuje, luzak itp, byl najbardziej zdenerwowany ze wszystkich, wlasni rodzice go nie poznawali :). Takze nie martwcie sie, same bedziecie zdziwione ile kobitki maja sily w sobie :). No i nie pozwolcie, zeby nerwy popsuly Wam dzien, bedzie super na pewno. Pozdrowionka :). Beata 0 0 ~aleksad (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:01 ja pewnie to i po tej 100 też bym plakała,ja nawet placzę jak widzę kogoś ślub,no trudno będę rozmazana i czerwona:) 0 0 ~Pomarańczka (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:10 Beti .... dzięki za dobre słowo :):) ---- hehe ja też płaczę na każdym ślubie... a wogóle w kosciele... z moim narzeczony ćwiczyliśmy parę razy przysięgę w kościele , nakładanie obrączek.... i nic nie dało się zrobić... łzy same płyną... będziemy ćwiczyć dalej... bo kościoła "boję się" najbardziej... często też słucham naszej piosenki na Pierwszy Taniec.... żeby się ..hmm... przyzwyczaić ..uodpornić ... nie wiem jak to będzie :) 0 0 ~asior (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:31 Ja tak samo jak Beti ;) 0 0 ~Beti (16 lat temu) 3 marca 2006 o 14:27 Nie ma za co :), przed slubem tez szukalam metody na nie plakanie na slubie, ale nic nie znalazlam :). A na slubie to becze kazdym i zawsze, tylko na moim sie udalo nie plakac, no ale moze to przez to szczescie :). Teraz moge sobie poplakac jak ogladam filmik roboczy :). Pozdrawiam. Beata 0 0 do góry Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat Autor Wiadomość BiolożkaPoczątkujący Dołączył: 05 Sie 2010Posty: 59Data ślubu: 34 Wysłany: Sro Lis 24, 2010 8:41 pm Temat postu: płakać na własnym ślubie? jak temu zapobiec!??? Mój ślub dopiero za rok... ale juz teraz boję się o to że będę płakać w kościele... chce mi się płakać jak oglądam filmy z wesel kuzynów, kuzynek... a czasami nawet obcych ludzi;/;/ co mam zrobić by na swoim ślubie nie płakać???????? boje się tego bardzo, bo każda z nas chce wyglądać tego dnia najlepiej... a ja jak tylko zaczynam płakać to nawet wodoodporny makijaż mi nie pomoże....... a jak było u Was?? Płakaliście na swoich ślubach???_________________[img] Powrót do góry anetuniuniaHobbysta forumowy Dołączył: 11 Lis 2008Posty: 30582Pomocy: 13 Powrót do góry lala874Ultra fanatyk Dołączył: 23 Paź 2009Posty: 14729Pomocy: 2Wiek: 37 Powrót do góry maggyMocno uzależniony Dołączył: 01 Sty 2009Posty: 2468Pomocy: 4Skąd: KrakówData ślubu: 36 Powrót do góry agniesia123Zaangażowany Dołączył: 26 Sie 2009Posty: 305Skąd: Wrocław/PoznańData ślubu: 39 Powrót do góry AfterAll24Wkręcony Dołączył: 16 Sty 2010Posty: 683Data ślubu: 34 Powrót do góry lala874Ultra fanatyk Dołączył: 23 Paź 2009Posty: 14729Pomocy: 2Wiek: 37 Powrót do góry agniesia123Zaangażowany Dołączył: 26 Sie 2009Posty: 305Skąd: Wrocław/PoznańData ślubu: 39 Powrót do góry KuferekPerelPoczątkujący Dołączył: 28 Sie 2010Posty: 88 Powrót do góry anetuniuniaHobbysta forumowy Dołączył: 11 Lis 2008Posty: 30582Pomocy: 13 Wysłany: Czw Sty 13, 2011 2:43 pm Temat postu: [quote="KuferekPerel"]Wodoodporny makijaż to chyba najlepsze rozwiązanie,nie wierzę ze nie ma kogoś kto nie uroni chociaż jednej łzy na swoim ślubie ze wzruszenia [/quote] ja jestem tego przykladem _________________[url= [img] Powrót do góry agu3009Mocno uzależniony Dołączył: 14 Lip 2009Posty: 3053Pomocy: 12 Powrót do góry WIOLAEkspert Dołączył: 14 Mar 2008Posty: 7026Pomocy: 4Wiek: 39 Powrót do góry martynkasPoczątkujący Dołączył: 14 Lut 2011Posty: 101 Powrót do góry 100krotkaPoczątkujący Dołączył: 16 Lut 2011Posty: 35Data ślubu: LATO 2012Wiek: 33 Powrót do góry martynkasPoczątkujący Dołączył: 14 Lut 2011Posty: 101 Powrót do góry Wyświetl posty z ostatnich: zapytał(a) o 20:56 Co zrobić żeby płakać? Dawno nie płakałam, jestem teraz trochę smutna więc mam ochotę płakać. Wymyślcie coś smutnego ale naprawdę smutnego żebym płakała, może też być zdjęcie lub filmik. Wiem że to trochę głupję ale nie róbcie sobie jaj [wtedy usuwam]. Odpowiedzi weź może cebule i ją zawsze ryczę : ) ann_26 odpowiedział(a) o 21:01 Wymyśl sobie piosenkę jakąś i ją sobie zaśpiewaj, nie wiem jakieś wspomnienia z życia... Hmm i wiesz powiem Ci tyle że jak nie możesz płakać to daj na luz, bo się później uzależnisz albo coś. Pa ;) juliaxw odpowiedział(a) o 13:13 Możesz równie dobrze wsadzić sobie palec w oko w tedy na pewno się popłaczesz..Ale najlepiej posłuchaj jakiejś smutnej piosenki..Obejrzyj jakiś smutny romantyczny film (polecam Dear John Wciąż ją kocham) Link do filmu : [LINK]Albo przypomnij sobie coś smutnego...Ja jak czasem pomyślę że będę musiała się kiedyś rozstać z moją klasą to od razu mi łzy ciekną... Ja potrafię się rozpłakać na jakiejś smutnej piosence np. Enio Morricone (chyba tak to się pisze) "Chi Mai"Potrafię się wypłakać na filmie np. "Titanic"Pomyśl sobie o jakiejść naprawdę smutnej rzeczy albo popatrz ma świecącą się lampę aż Ci oczy zaczną łzawić. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Krojenie cebuli to chyba jedna z najmniej przyjemnych prac kuchennych. Rzadko się zdarza, abyśmy nie uronili przy tym łez. A to wszystko przez enzymy i silne olejki eteryczne uwalniające się podczas krojenia cebuli, które składają się na "gaz łzawiący" - sprawcę naszych kuchennych łez. Ale co zrobić, by tych łez było jak najmniej? Aby nie płakać krojąc cebulę należy zwrócić uwagę, aby zarówno deska, jak i nóż którymi kroimy były stale wilgotne. Skuteczne może okazać się schłodzenie obranej cebuli w lodówce. Działanie enzymu jest wówczas słabsze. Aby uniknąć łez nie należy nachylać się nad krojoną cebulą. Gdy tułów i głowę odchylimy lekko do tyłu, to większość związków aromatycznych unoszących się do góry ominie nasze oczy. Dość popularną, aczkolwiek niewyjaśnioną metodą jest trzymanie zapałki lub wykałaczki w ustach. Pamiętajmy, że świeża cebula jest zawsze ostrzejsza niż składowana przez jakiś czas. Odpowiedzi Jeju nie przejmuj się tak. To nic wielkiego. Przecież możecie się jeszcze kontaktować lub spotykać podczas, gdy będziecie chodzić do innych na zakończenie roku szkolnego, gdy wychodzi się ze szkoły ( podstawówka/gimnazjum), gdy są same smutne piosenki i świadomość, że po wakacjach nie będzie jak dawniej jest zupełnie normalne, więc nie ma co się przejmować. I na pewno cię polubią, jeśli będziesz pozytywnie do wszystkiego nastawiona. Zamknięta i nie odzywająca się nie zdobędziesz przyjaźni. Więc główka do góry, uśmiech i będzie dobrze. Poznasz nowych ludzi, polubią cię, będzie ok :D Postaraj się szybko mrugać, kiedy poczujesz, że łzy Ci będą lecieć. Sprawdzony sposób, polecam. KotTina odpowiedział(a) o 21:09 Jag bym rozmawiała sama ze sobą :D też kończę 6 kl. , tez nie miałam przyjaciół, ale i tak będę płakać, też w głowie nucę piosenkę, też się boję, że mnie nikt w gimnazjum nie polubi, też jestem nieśmiała :D (reszta też się zgadza) Ja się pocieszam, że wakacje i koniec ze wstawianiem rano i nauką, i z moimi znajomymi w klasie ustaliliśmy, że będziemy się spotykać i dzwonić do siebie itp. ;) I jak pójdę do gimnazjum przysięgłam sobie, że będę odważna, miła, sympatyczna, gadatliwa itp. i może mnie polubią ;) jak nie zmienię klasę i tyle. Spoko nie przejmuj się szkoła dopiero za dwa miechy :D ;) :) Kołczu odpowiedział(a) o 21:32 Nie przejmuj się takimi blachostkami. Ryly? odpowiedział(a) o 22:09 Szybko mrugaj. I nie przejmuj się, aż tak chociaż prawdę mówiąc ja miałam łatwiej bo jednak w jednym budynku jest i podstawówka i gimnazjum więc z murami szkoły się nie musiałam rozstawać, do dziś widzę codziennie nauczycieli z podstawówki, mam kontakt z wychowawczynią nawet i z 1-3 :)) nie rozdzielili nas chociaż wiele osób nie zdało ... poza tym we wrześniu - kwestia 1,2 tygodni i się przyzwyczaisz ... będzie dobrze :)) odpowiedział(a) o 13:33 nie ma co się tak przejmować na pewno wszystko się jakoś ułoży nam na przykład pamiętam ze organizowali takie spotkania dawnej klasy i wszystko się ułożyło :-) Dusia<3♥ odpowiedział(a) o 14:16 Rok temu też tak miałam i nie wyobrażałam sobie że będę w innej klasie z innymi osobami ,ale gdy teraz spotkam dawnych znajomych tamtej klasy to żałuję że tak płakałam bo żaden z nich nie powie awet głupiego ,, cześć "Uwierz mi ! Nie ma czego płakać ☺ Uważasz, że ktoś się myli? lub

co zrobić żeby nie płakać na ślubie